29 stycznia 2014

Wzmacniający tonik do włosów Receptury Babuszki Agafii, czyli wcierka za 10 zł idealna na zahamowanie wypadania

Tytuł długi jak mur chiński, ale oddaje wszystko co chcę w tym poście zaakcentować ;) Zdenkowałam kilka dni temu tonik/lotnion Babuszki Agafii i chcę podzielić się z Wami tym tanim cudem. 



 Producent
"Naturalny ziołowy lotion do włosów – wzmacniający, dzięki unikalnej kombinacji naturalnych składników, intensywnie wzmacnia i odżywia włosy, cebulki włosowe oraz skórę głowy. 
Chmiel zwyczajny ( Humulus Lupulus) – wspomaga porost i zapobiega wypadaniu włosów, ma działanie wzmacniające i odżywcze.
Pokrzywa zwyczajna  (Urtica Dioica) – rekordzista w zawartości witamin korzystnych dla włosów i skóry.
Łopian większy  (Arctium Lappa) – odżywia i wzmacnia cebulki włosowe, przeciwdziała wypadaniu włosów, obniża ryzyko pojawienia się łupieżu.
Gipsówka błyszcząca  (Gypsophila Siberica) – tonizuje i odżywia włosy.
Sposób użycia:
Nanieść na czyste, wilgotne włosy i skórę głowy. Nie zmywać."




Opakowanie jest wykonane z twardego plastiku, niestety nawet pod światło nie widać ile zostało nam wcierki. Posiada otwarcie typu klik, ale nie jest ono do końca wygodne, niby nie jest zbyt szerokie przez co wylewa się zbyt dużo płynu, ale i też jest za wąskie, bo w rezultacie dozuje bardzo małą ilość. Ja przelewałam wcierkę na szklany spodeczek i z niego aplikowałam palcami na skórę głowy, na długość włosów już nie.

Sam tonik jest koloru żółto-zielonego.

Zapach, dosłownie się od niego uzależniłam, piękny ziołowy, ale nie niestety nie utrzymuje się, już 5 minut po aplikacji nie czuć go:( 

Kwestia myślę, że dość istotna- nie wzmaga przetłuszczania się włosów, ale też nie przedłuża świeżości. Nie unosi włosów u nasady, ale też nie powoduje przyklapu, pod każdym względem "estetycznym" jest obojętna.

Mam wersję wzmacniającą, choć występuje również właśnie przeznaczona przeciw wypadaniu, a okazało się całkiem niespodziewanie, że właśnie ona pomogła mi w wielkim kryzysie włosowym. Po Joannie Rzepie, o której pisałam TUTAJ zmagałam się z bardzo przesuszonym skalpem, choć powinnam nawet użyć czasu teraźniejszego, bo nadal to trwa, a także bardzo zaczęły mi wypadać włosy. Ilość włosów, które zostawały w wannie po myciu włosów przekraczały moje najśmielsze wyobrażania o tym zjawisku, potrafiło ich być nawet dwie  pełne garści. Miałam w zapasach właśnie ten tonik, który leżał i leżał, a ja właśnie chwilę wcześniej zastanawiałam się czy nie dać go jakiejś koleżance, ponieważ zawiera pokrzywę, a staram się jej unikać, bo przyciemnia włosy, a moje wystarczająco w ostatnim czasie ściemniały i brakuje mi takiej marchewki jaką miałam na głowie jako dziecko. Wracając do tematu postanowiłam ratować sytuację tą wcierką. Okazało się, że już po 3 aplikacjach co drugi dzień sytuacja się poprawiła znacznie, a po 1,5 tygodnia włosy przestały wypadać całkowicie! :) 

Dodatkowym atutem jest to, że przyspieszył mi troszeczkę porost. Mierzenie w pierwszych dniach grudnia pokazało mi, że listopadowy "przyrost" przez Joannę Rzepę wynosił 0 cm! Tak ta wcierka dobiła mój skalp, a już styczniowe mierzenie pokazało, że zamiast 1 cm odnotowałam 1,5 cm- mimo, że to tylko 0,5 cm więcej niż standardowo bardzo mnie to ucieszyło ;) 

Jeśli chodzi o skalp to tonik ten pomógł mi jedynie odrobinę, nie spowodował, że problem zniknął, ale go ograniczył, ale tego nawet od niego nie oczekiwałam ;)



Tym samym postanowiłam całkowicie zrezygnować z wcierek alkoholowych i nie próbować domowych wcierek, do mojego celu zapuszczania włosów nie jest już daleko, a nie chcę ponownie tego przeżywać co przeżywałam przez Joannę Rzepę. 

Skład: 

składniki zanalizowane zostały w opisie producenta 4 pierwsze miejsca to ekstrakty, reszta to konserwanty.


Tonik udało mi się kupić za 9,50, dostępność rosyjskie sklepy internetowe, możecie też próbować szukać w swoich zielarniach stacjonarnie.

45 komentarzy:

  1. miałam ten tonik :) byłam z niego bardzo zadowolona! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się zaopatrzyć w to cudo zanim wyłysieje:]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pamiętam, że niedawno urodziłaś dzieciaczka, więc hormony szaleją, więc polecam, może akurat Ci pomoże :)) Też się obawiałam, że wyłysieję...

      Usuń
  3. Przy większych problemach z wypadaniem włosów z pewnością sięgnę po ten tonik, bo widzę że naprawdę dobrze radzi sobie z włosami podczas kryzysu.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znam nie mialam, ale w przyszosci cos kupie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja chyba też się zaopatrzę w jakiś rosyjski specyfik:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam wersję p/w włosów-trochę się obawiam kminku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu?:) Ja właśnie jak czytałam skład tej wersji to on mnie mega zainteresował:D

      Usuń
  7. aż chce się wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę spróbować. Po mizernych efektach stosowania wcierki Jantar, mój zapał do stosowania tego typu specyfików osłabł, ale opisany rezultat jest na tyle kuszący, że zaryzykuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie przyrost niestety nie ruszył, ale wypadanie się odrobinę po niej zmniejszyło :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi też znowu włosy zaczęły wypadać. Kiedyś ładnie poradziło sobie z tym masło mango. Ale już go nie mam od dłuższego czasu i problem wrócił. A moja natura testerki ciągnie mnie żeby wypróbować teraz coś innego, pomyślę nad tym tonikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi też bardzo pomógł ten tonik! Genialny, tani i bardzo wydajny, a zmagałam się z nie lada problemem po koszmarnej kuracji wodą brzozową;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że i Tobie pomógł;) Ja wody brzozowej nie używałam- kiedyś bez problemu bym się na to zdecydowała, ale dziś już nie;)

      Usuń
  12. Od jakiegoś czasu mocniej wypadają mi włosy, więc muszę go koniecznie wypróbować :) Zapisuję na listę zakupów ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekałam na recenzję wcierek RBA, czuję się zaintrygowana i mam ogromną ochotę je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jutro będe w zielarskim to zapytam o ten tonik :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurcze, skąd Ty te rosyjskie cuda wszystkie bierzesz. Ja z wypadaniem włosów się już jakoś uporałam, ale... ten przyspieszony porost włosów jest kuszący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dużo ich kupuję w sklepach internetowych, stacjonarnie mam malutki wybór i na dodatek o wiele drożej niż via internet z przesyłką przeważnie;)

      Usuń
    2. To ja podpowiem skąd się te cuda biorą - na przykład na www.kosmetykirosyjskie.pl :D
      Na dobry pocżątek rabat na pierwsze zakupy w wysokości 10%, ale lojalnie uprzedzam, że tonik wzmacniający niestety " wyszedł"

      Usuń
  16. Aktualnie stosuję kozieradkę, ale ten tonik na pewno spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się nad kuracją kozieradką, ale wiem, że nie zniosłabym tego rosołowego zapachu:P

      Usuń
  17. A ja lubię wcierki tylko z alkoholem, inaczej strasznie włosy się przetłuszczały, nie lubię mieć nic przy nasadzie włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem;) U mnie raczej kwestia czy z alkoholem czy bez nie wpływała na pezetłuszczanie;)

      Usuń
  18. O kurde, ale narobiłaś mi na niego ochoty. Jakoś nie jestem przekonana do rosyjskich kosmetykó, sama nie wiem czemu, ale chyba najwyższy czas się przełamać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przełam się jak najbardziej, bo warto;) Ja już bez niektorych rosyjskich kosmetyków nie wyobrażam sobie życia;)

      Usuń
  19. Właśnie do mnie leci z allegro. :) U mnie w zielarskich raczej ciężko o niego. Co prawda moje masakryczne wypadanie poprawiło się znacząco dzięki 3-tygodniowej kuracji Jantarem. Kolejny miesiąc pociągnę Jantar, bo kupiłam zapasową butelkę a później przerzucę się na Agafię. Co za szczęście, że wcierki z alkoholem absolutnie mi nie szkodzą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze Ci powiem, że mi też kiedyś nie szkodziły i moimi ulubionymi wcierkami były właśnie te alkoholowe;) Ale po 1,5 h skalp się zbuntował i niestety teraz pozostały mi te bezalkoholowe;)

      Usuń
    2. Miało być po 1,5 roku, a wyszła głupota;)

      Usuń
  20. Tonik wygląda nader interesująco, ale Joanna Rzepa mnie rozwaliła na łopatki, bo wcześniej nie czytałam tego posta u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety przeraża mnie ta wcierka jak tylko o niej sobie przypomnę, brrrr.

      Usuń
  21. U mnie się on spisał średnio - nie za dobrze, ale trochę pomógł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że nie zaszkodził, a z tego co czytam to nikomu;) W przeciwieństwie do Rzepy;)

      Usuń
  22. Myślę, że u mnie by się dobrze sprawdził. Szkoda, że za dobrze ze skalpem sobie nie poradził, bo to również by mi się przydało. Spróbowałabym go na mój problem z wypadaniem włosów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. ja niestety nie mogę używać żadnych wcierek na wspomnienie włosów, skupiam się na walce z łuszczycą i stosuję płyny, które ja minimalizują.

    OdpowiedzUsuń
  24. Skoro przyspieszyła porost to koniecznie muszę ją wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, może nie jest to ogromne przyspieszenie, ale zawsze coś :)

      Usuń
  25. Coś czuję, że będę musiała się z nim zapoznać :D

    OdpowiedzUsuń
  26. bardzo fajny blog:)
    obserwuję i liczę na rewanż;)
    http://swiatdzikuski26.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam tą wersje przeciw wypadaniu włosów, co prawda z wypadaniem nic sobie nie poradziła ale za to jak przyspieszyła porost-mój hit :) Ale skoro ta wersja pomaga z wypadaniem włosów,to napewno ją kupie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to mnie bardzo zachęciło! :)) Muszę koniecznie wypróbować w takim razie :)

      Usuń
  28. Całkowicie zlikwidował wypadanie? to ja go chcę, natychmiast! :))

    OdpowiedzUsuń

Za każdy pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję ;)