Posty denkowe są takimi, które najbardziej lubię czytać u Was i zarazem pisać je, choć są najbardziej pracochłonne :))
W kategorii kosmetyków włosowych umiarkowanie, ale jak widać rosyjskie wiodą prym:)
1) Szampon do włosów z serii Afryka Planeta Organica z zawartością masła shea do włosów suchych i zniszczonych: włosy były po nim bardziej miękkie i miały więcej objętości, LINK, kupię ponownie
2) Szampon Love2Mix Sewilska Mandarynka i Bambus- wiele razy widziałyście go w denku, bo uwielbiam go ponad wszystko :) LINK, kupię ponownie
3) Balsam do włosów Organic Shop Błękitna Laguna: wodorosty i perły- zapach kojarzył mi się z męskimi kosmetykami za co go uwielbiałam, nawilżał i wygładzał włosy bez obciążenia, LINK, kupię ponownie
4) Odżywka Alterra to wciąż mój nr 1 wśród odżywek, genialnie nawilża, jest wydajna, wyciągnęła mnie z niejednego kryzysu włosowego, LINK, kupię ponownie
5) Ekspres maska do włosów Bania Agafii- nawilżała, wygładzała i dawała fajny poślizg włosom, jedynie trzymana dłużej niż 5 minut potrafiła obciążyć, LINK, kupię ponownie
6 i 7) Peelingi Bielenda papaja i winogrono, zostawiały parafinową warstwę, miały chemiczne zapachy, trochę mnie wymęczyły, LINK, nie kupię ponownie
8) Scrub czekoladowy do ciała z Avonu- nie wiem co to było, bo na pewno nie scrub, gęsta maź, która się nawet nie pieniła i na dodatek chemicznie pachniała, LINK, nie kupię ponownie
9 i 10) Żele pod prysznic Orginal Source, malina i wanilia oraz czekolada i pomarańcza- bardzo fajne żele, ten z czekoladą był jednak wydajniejszy niż ten malinowy, ale dobrze się pieniły i mnie na szczęście nie wysuszały, a wiem, że wiele osób niestety wysuszają, LINK, kupię ponownie
11) Płyn micelarny do BeBeauty w wersji 400 ml, nie podrażnia, dobrze zmywa makijaż i jest bardzo tani, LINK, kupię ponownie
12) Antyperspirant Dove, granat i trawa cytrynowa, mój absolutny faworyt, LINK, kupię ponownie
13) Pianka do golenia z aloesem do skóry wrażliwej Isana, jest co prawda średnio wydajna, ale nie podrażnia, nie wysusza i ułatwia golenie, LINK, kupię ponownie
14) Krem do rąk Organic Shop Japońskie Spa, średniak, jeśli chodzi o nawilżenie, ale pachniał uzależniająco, był bardzo wydajny, nie zostawiał tłustej warstwy i miał wygodne otwarcie, LINK, kupię ponownie
15) Krem-kokon do ciała Czarna Róża Tołpa- po zużyciu całego opakowania mogę napisać, że jestem w nim zakochana absolutnie po uszy :) Piękny zapach, świetne nawilżenie- mogłam się nim smarować raz na tydzień i wystarczył mi na 2 miesiące, miła odskocznia od wielu maseł i balsamów, które mi wysuszały skórę :(, LINK, kupię ponownie
16 i 17) Pianki do higieny intymnej Zielona Herbata i Biała Akacja z Green Pharmacy, uwielbiam je za działanie i zapach, LINK, kupię ponownie
18) Mydło do rąk Isana pomarańcza i mango, niestety dla mnie to bubel jakich mało, bo nie chciało się pienić, zużyłam je mieszkając sama w miesiąc!, niestety kupiłam od razu dwa kilka miesięcy temu i musiałam je wymęczyć, a pod koniec na dodatek zaczęło mi wysuszać dłonie, za to limitowana wersja z hibiskusem była genialna, LINK, nie kupię ponownie
19) Mydło do rąk Linda z Biedronki edycja limitowana o zapachu Fresh Fruit- dla mnie ten zapach był tylko taki w założeniu, bo niestety mi przypominał płyn do płukania tkanin + proszek, przez co długo go męczyłam, ale dobrze się pienił i nie wysuszał dłoni, inne wersje zapachowe kupię
20) Zmywacz Ados Różany- zapach miał fatalny, ale dobrze zmywał, LINK, nie wiem czy kupię ponownie
21) Zmywacz Isana wersja bez acetonu- bardzo dobry zmywacz, praktycznie nie ma zapachu, nie wysusza i nie niszczy paznokci, LINK, kupię ponownie
22) Płatki Carea z aloesem, w przeciwieństwie do wersji fioletowej polubiłam je, są miękkie i nie rozwarstwiają się, kupię ponownie
23) Tusz do rzęs Lovely Curling Pump Up- szybko zasechł, ale dawał całkiem dobre efekty, choć bez efektu wow, LINK, raczej nie kupię ponownie
24) Tusz do rzęs Yves Rocher Sexy Pulp- zasechł dopiero po ponad 3 miesiącach i dawał niezłe efekty, choć też bez efektu wow, cena regularna dla mnie jest nie do zaakceptowania, ale gdyby udało mi się kupić go do 15 zł to skusiłabym się na niego, LINK, nie wiem czy kupię ponownie
25) Podkład Gosh X-Ceptional Wear nr 11 Porcelain, dla mnie zbyt ciemny i miał za dużo żółtych tonów, choć pod względem jakości był świetny, niestety z uwagi na kolor nie kupię ponownie, LINK
A jak Wasze zużycia?:)
No to jedziemy po kolei :D
OdpowiedzUsuńZ Alterry chcę się skusić na szampony i maski :)
A mi peeling arbuzowy z Bielendy też średnio podszedł przez parafinę, ale po za tym świetny :)
Żele z OS <3 Wersja Malina i Wanilia najlepsza, pachnie Chupa Chupsem :D
Micelka z Biedronki uwielbiam! :)
Szukam tych pianek z GP, ale u mnie nie mogę ich dostać...
Mydełko z Lindy jest stałym bywalcem w moim domu :)
Również używam płatków Carea ale różowej wersji :)
Szampony z Alterry- zdania są podzielone :) Ja je baardzo lubiłam, ale odkąd poznałam rosyjskie szampony spadły one do pozycji przeciętnych :) Maskę polecam jak najbardziej:) Tak dokładnie mi też przypomina Chupa Chipsa:D Faktycznie z tymi piankami jest kiepsko :( U mnie tylko jedna drogeria lokalna je ma :) A mydło z Lindy też ostatnio kupiłam jakieś różowe i zapachowo mi odpowiada już, wiec i działanie i zapach na plus tym razem :)
UsuńU mnie póki co początki tuszu od Lovely i dobrze się spisuje. Żele OS uwielbiam, powoli też przestawiam się na zmywacz Isany - niezły jest :)
OdpowiedzUsuńDezo od Dove zły nie był, ale jednak wolę Rexonę. Pozytywnie oceniam również odżywkę Alterry. Chciałabym jeszcze wypróbować cały duet, czyli dokupić szampon ;)
Peeling arbuzowy z Bielendy oceniam o wiele lepiej niż ten z papai - arbuz chociaż na początku robił wrażenie arbuzowego, a papaja od początku jest jakaś nijaka..
Ja właśnie nie lubię Rexony, zraziłam się do niej kilka lat temu jak zniszczyłam sobie dzięki ich deo kilka bluzek :( Czarne bluzki miały nieestetyczne białe ślady, a białe mi żółkły... W przypadku Dove nie dzieje mi się z ubraniami nic :)
UsuńNijaka i chemiczna, to fakt :) Ja arbuzowego peelingu nie miałam, ale właśnie dużo osób pisze, że ma genialny zapach :)
UsuńPrzyznaję rację, że białe bluzki potrafiły mi pożółknąć od Rexony, ale teraz najczęściej noszę koszulki na ramiączka, więc problem znika ;)
UsuńNo arbuz to wgl był bez porównania przy papai. jeszcze ciekawią mnie masełka, co prawda mam jedynie arbuzowe, ale podobno przyjemny zapach utrzymuje się długo :)
Ja mam w zapasach winogronowe masło, ale teraz zużywam inne masła póki co i na niego przyjdzie pora :)
UsuńSkąd ja to znam :D
UsuńSpore denko ! Widzę że parę recenzji mi umknęło ! Więc lecę czytać !! ];]
OdpowiedzUsuń;-)))
Usuńczyli nie tylko ja widze różnice między fioletowymi a zielonymi! :D
OdpowiedzUsuńRóżnica dla mnie jest spora :) Te fioletowe dla mnie są bardzo sztywne, zmywanie nimi oczu było dla mnie nieprzyjemne :(
UsuńOdżywka z Alterry jest ekstra :) Miałam i stanowczo polecam.
OdpowiedzUsuńhttp://plotkigwiazdynowiny.blogspot.com
Jest :) Równie dobra jest maska z tej serii :)
UsuńPianki z Green Pharmacy uwielbiam, ale ja mam akurat tą z szałwią.
OdpowiedzUsuńTeż ją miałam, jest równie dobra, ale bardziej odpowiada mi zapach tej z herbatą :)
Usuńmam tego micerala z biedronki i jestem bardzo zadowolona z niego. :D
OdpowiedzUsuńJa też :) Ale zużyłam już z 6 butelek i powoli zaczął mnie nudzić niestety ;-))
UsuńWiele osób zachwyca się tym zmywaczem z Isany natomiast mi bardzo wysuszył paznokcie i postanowiłam, że więcej go nie kupie mimo tego, że bardzo dobrze zmywa. Odżywke z Alterry uwielbiam !
OdpowiedzUsuńMi właśnie jako jeden z nielicznych zmywaczy nie robi żadnej krzywdy i przede wszystkim toleruję jego zapach, z tym mam ogromny problem :)
UsuńMam dokładnie te wersje zapachowe OS ;) ale niestety mnie wysuszają. Micel z Biedronki właśnie mi się kończy, płatki carea lubię te fioletowe. Lovely pump up mam wciąż w zapasach, zmywacz isana używam zielony.
OdpowiedzUsuńTo prawie wszystko na odwrót niż u mnie :)) Ja fioletowych płatków nie znoszę :) Ciekawe czy u Ciebie ten tusz się sprawdzi :) Ja zmywacza z Isany zielonego nie lubię, bo mnie drażni jego zapach :)
UsuńPo tych Twoich rosyjskich postach, mam coraz większą ochotę w końcu spróbować te kosmetyki. Narobiłaś mi smaczka! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo kosmetyki są genialne:D
Usuńja tyle kosmetyków zużywam w 2 lata:P
OdpowiedzUsuńnie lubię denek bo uważam że ludzie wylewają na siebie zbyt dużo chemii i niszczą przy tym nie tylko siebie ale i planetę ;(
Chyba coś w tym jest :( Chociaż ja ostatnio staram się denkować stopniowo te rzeczy, które kupiłam pod wpływem chwili i mają nie najlepsze składy i kupować te bez chemii :)
UsuńŚwietnie Ci poszło :) Mi biedronkowy micel niestety podrażniał oczy. Lubię zmywacz Isany, ale jednak zieloną wersję. Ta różowa się u mnie zupełnie nie sprawdziła. No i nie cierpię fioletowych płatków Carea. Mam po nich taki uraz, że boję się sięgnąć po te zielone i zostają przy swoich sprawdzonych wacikach z Auchan :)
OdpowiedzUsuńTego micela z biedronki nie używam do demakijażu oczu, średnio radził sobie z tuszem, choć nie podrażniał :)) Ja właśnie jestem w mniejszości, bo zielonego nie lubię:) To możemy sobie przybić piątkę co do tych fioletowych, takie sztywne są, że tez mam uraz :) Zielone naprawdę polubiłam o niebo lepsze są :)
Usuń2 pianki w 2 miesiące? Takie niewydajne są?
OdpowiedzUsuńJedna mi się skończyła zaraz w pierwszym tygodniu maja :) A ta druga w połowie czerwca- tak na 1,5 miesiąca starczają mi :)
UsuńFaktycznie dużo tego:)
OdpowiedzUsuńŁał, szaleństwo. Ja kupiłam 400ml micela i jestem ciekawa ile zajmie mi jego zużycie :D.
OdpowiedzUsuńMi zeszło jakieś 2,5 miesiąca, czyi nie jest tak źle :))
UsuńWow, genialne denko ;) Najbardziej oczywiście kuszące są te rosyjskie cuda. Mam ten tusz YR Sexy Pulp, ale jeszcze go nie używałam, ciekawe czy będę z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa :) Zły nie jest, ale efektu wow też nie daje :)
UsuńU mnie też zużyć trochę się nazbierało ;) choć nie tyle co u Ciebie, Toje denko jest bardzo duże :) parę rzeczy wpadło mi w oko :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś nie umiałam za dużo zużyć, zużywałam 3 kosmetyki na miesiąc góra :))
UsuńZnam trochę kosmetyków :PP . Także moje włosy polubiły się z odżywką Alterry ;) .
OdpowiedzUsuńTo dobrze, świetna i tania odżywka :))
UsuńJakie deeeenko! :o
OdpowiedzUsuńPo kolei więc:
- jakiś rosyjski szampon przygarnęłabym ochoczo, zastanawiam się między wersją z papryczką chilli albo tym z efektem laminowania
- do Alterrowskich kosmetyków włosowych zraziłam się przez pseudonawilżającą maskę z granatem
- tę szaszetkę babci Agafii mam i ja, lecz czeka grzecznie na swoją kolej i już nie może się doczekać
- parafina we wszelkich peelingach dyskredytuje je u mnie z miejsca - o tym już jutro na moim blogu
- z rodziny OS miałam ten żel malinowy - trzeba go było dużo lać, żeby się pienił. Początkowo zapach mnie drażnił, ale pod koniec - jak to zwykle bywa - pokochałam go
- moim KWC jest brat biedronkowego micela - nawilżający żel micelarny. Uwielbiam i nie zamienię na żaden inny!
- w zeszłym roku skusiłam się na isanową piankę, ale wzięłam tę pomarańczową - okropnie się zacinałam, barwiła na pomarańczowo, szybko spływała, a w połowie zepsuł się dozownik i bez żalu poszła do kosza
-no i ostatnie: zmywacz. Mam wersję zieloną, z acetonem - świetny! Jak wykończę swoje 250ml, to może skuszę się na próbę na różowy?
Uff, tyle. Gorąco pozdrawiam! :D
Osobiście polecam bardziej z efektem laminowania, bo z tego z papryczką chilii mniej osób jest zadowolonych z uwagi na zapach, mi on akurat się bardzo podoba, ale jestem w mniejszości :) U mnie akurat ta maska genialnie nawilża włosy, ale ja generalnie mam niskoporowate to nie mam takiego problemu z ich nawilżaniem, mogła być dla Ciebie ciut za słaba :) Ja właśnie przestaje używać peelingów z parafiną, te bez niej są o niebo lepsze i naprawdę peelingują, a nie zostawiają tylko powłokę przez co wydaje się właśnie, że skóra jest taka gładka :) Ja w sumie z tym malinowym nie miałam problemu z jego pienieniem się :) Ja właśnie też muszę sobie kupić ten micelarny żel, bo przyglądałam się jego składowi i wydaje się bardzo w porządku :) Ja tej brzoskwiniowej pianki z Isany też nie polubiłam, bo mnie z kolei bardzo wysuszała :(( Ja właśnie nie lubię tego zmywacza zielonego za zapach, choć działanie miał dla mnie super ;-)
UsuńSporo Ci poszło! I jak zawsze same ciekawe rzeczy u Ciebie :) Te pianki od GP bardzo mnie zainteresowały i koniecznie muszę sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńU mnie akurat u Ciebie zawsze kręci kolorówka:D
Usuńsporawe denko - mnie też zainteresowąły pianki od GP
OdpowiedzUsuńPolecam je w przeciwieństwie do ich żeli do higieny intymnej :)
UsuńWow, sporo tego :) Zainteresował mnie podkład GOSHa - mi żółte tony nie straszne :)
OdpowiedzUsuńJeśli tak to polecam go :)
UsuńBalsam z Organic Shop jeszcze po Twojej recenzji wpisałam na swoją chciej listę :)
OdpowiedzUsuńPamiętam właśnie, że już wtedy Cię zainteresował :)
UsuńUwielbiam szampony z Love2Mix :) tego jeszcze nie próbowałam i chyba najwyższa pora spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa też je kocham :) Akurat miałam wszystkie i tylko wersja z acai robiła mi siano na głowie i do niej akurat nie wrócę :)
UsuńTo się nazywa denko :)
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńPiękne, wzorowe denko Kochana :-) Muszę koniecznie wypróbować Love2Mix Mandarynka-Bambus, miałam ten z efektem lamiowania i teraz z papryczką chili i pomarańczą, kocham te szampony♥
OdpowiedzUsuńTeraz się cieszę, że jednak się nie skusiłam na te peelingi Bielendy, odstraszyła mnie ta parafina i dobrze ;)
Micel z Biedry to również mój stały bywalec, choć ostatnio zaczęłam go zdradzać z różowym Garnierem i się zachwycam ;)
Uwielbiam denkowe posty :) Buziaki Kochana :-***
To tak jak ja :) Też je uwielbiam :) Jeśli przeszkadza Ci parafina to racja, dobrze,że je odpuściłaś :) Ja dopiero co kupiłam różowego Garniera, ale też parę dni temu nabyłam Sylveco i jestem go tak ciekawa, że chyba najpierw wypróbuję sobie ten drugi, a Garnier chwilkę poczeka :)
UsuńBoskie denkowce! <3 Produkty do włosów z Organic Shop o PO kurcze tak kuszące, że chyba nareszcie je zaraz kupię :)
OdpowiedzUsuńPlaneta Organica ma fajne kosmetyki, ale ja nie mam ich za dużo, bo w maskach są silikony, z których zrezygnowałam, a z kolei balsamy pachną bardzo orientalnie, a je tego nie lubię ;) Ten szampon na szczęście nie pachniał tak i miło mi się go używało :)
UsuńMnie niestety odżywka Alterra nie zachwyca. Mam ochotę na te pianki do higieny intymnej.
OdpowiedzUsuńNie wszystkim nam zawsze będzie pasowało to samo ;-)) Polecam je, ale są ciężko dostępne niestety :)
Usuńduże denko, a żele z OS są moimi ulubionymi i często po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńJa je ostatnio zdradzam z żelami z YR :)
Usuńzastanawiałam się nad szamponem Planeta Organica, ale się obawiam, że może za słabo oczyszczać i włosy po jednym dniu będą znowu do umycia... produkty Organic Shop mnie kuszą, bo miałam krem do stóp, który był na prawdę super :) mam z Bielandy masło do ciała papaja i jestem bardzo zadowolona, peelingi z tej serii mnie nie kusiły ;)
OdpowiedzUsuńCiężko mi coś podpowiedzieć w kwestii oczyszczania, bo ja myję włosy codziennie i wiadomo, że w takim stopniu był wystarczający do oczyszczania ;) Ja z Organic Shop kocham kosmetyki do ciała, te do twarzy mniej ;) Tym kremem do stóp mnie zainteresowałaś :)
UsuńMiałam kiedyś ten podkład z Gosha ale totalnie nie pamiętam jak się u mnie sprawdził.
OdpowiedzUsuńSkoro do niego nie wróciłaś to może bez rewelacji:D
UsuńSpore denko. Pianki z Green Pharmacy mam i bardzo lubie no i oczywiście micel z Biedronki - jest fajny, ale podobnie jak Ty miałam już kilka butelek i mam ochotę na cos innego. Bardzo dobry jest ten z Vichy, jednak w wyższej cenie-miała miniaturkę tego produktu i byłam bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńDokładnie- szybko się trochę nudzi :)) Ja właśnie nie znoszę micela z Vichy :(( Świetnie oczyszczał, ale mnie zapchał jak wszystkie kosmetyki Vichy, jakoś moja skóra ich nie toleruje :(
UsuńNaprawdę mega denko. Gratuluję zużyć. U mnie ostatnio idzie to dosyć opornie.
OdpowiedzUsuńU mnie co drugi miesiąc jest akurat słabszy :)
UsuńTen deo z Dove ma najlepszy zapach z tej serii.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Zdecydowanie najbardziej mi się podoba :)
Usuńgratuluję denka, ale gigant :)
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńO żesz ty!!! Ten szampon z love2mix musze kupic <3
OdpowiedzUsuńPolecam ;-)
UsuńSpore denko, ja juz powoli kompletuje lipcowe:) powiem szczerze, ze nie lubię pisać postów o denkach :D
OdpowiedzUsuńA czemu?);) Ja lubię chociaż dobrą godzinę mi to schodzi:D
UsuńO jej, jak ładnie! i ile znanych produktów :D original source, dove... :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie najpopularniejsze i się sprawdzają :))
UsuńTeż mnie ten tusz Lovely jakoś specjalnie nie zachwycił.
OdpowiedzUsuńSpore denko, gratuluje zużyć.
To dokładnie tak jak mnie :))
Usuńrosyjskie szampony rządzą :)
OdpowiedzUsuńja nigdy nie mogę zebrać denek :(
Ja się jakoś nauczyłam zużywać :) Choć wcześniej było pod tym względem tragicznie :)
UsuńMydło z Biedronki miałam niebieskie kiedyś ale nie pamiętam już nawet jak pachniało, kupiłam ze względu na kolor :) A zele z OS też mnie nie wysuszają , całe szczęście bo lubię ich zapachy :)
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak samo jak w moim przypadku też lubię ich zapachy:)
UsuńAlez duzo zuzyc :)! Z Twojego denka mialam tylko odzywke Alterre, ktora niestety mi nie podpasowala ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zauważyłam, że ona się mniej sprawdza w przypadku falowanych włosów i kręconych :))
UsuńSzampon do włosów Planeta Organica widziałam ostatnio w odkrytym niedawno przeze mnie sklepie i kosztował tylko 10 zł. Już miałam go wziąć, ale że niedawno kupowała szampon to nie wzięłam. Chyba ten jest następny w kolejce :)
OdpowiedzUsuńMuszę też zmienić swój zielony zmywacz do paznokci z Isany na ten bez acetonu, wczesniej nie zwracałam na to uwagi :)
Zazdroszczę, że masz taką możliwość kupić sobie tak tanio te kosmetyki :) W takiej cenie Ci go baaaardzo polecam :)
UsuńJaaakie duże denko ;) Do wielu rzeczy mnie zachęciłaś. Kurczę, a miałam mieć bana na kosmetyki :(
OdpowiedzUsuńZawsze tak jest jak się ma bana to coś kusi:D
UsuńSpore to denko, niektóre produkty są mi znane ;]
OdpowiedzUsuńOgromne denko :) gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńja właśnie używam tuszu z lovely ;) pierwszy raz go mam i póki co jestem wniebowzięta :) choc faktycznie mam wrażenie, że dość szybko zasycha, ale za tak niską cene jestem w stanie mu to wybaczyć :)
Ja właśnie stwierdziłam, że z tym tuszem jest za dużo zachodu w moim przypadku :) Z półki go nie wezmę, bo obawiam się, że będzie zmacany, a prosić ekspedientkę to też nie jest wyjście, bo mi mówią, że jest na półce :)
Usuńno to jets to.. że nigdy nie wiadomo czy ktoś go już wcześniej nie otwierał :(
Usuńdlatego lubie kupować tusze w jakiś promocyjnych zestawach jak są np. na święta, wszystko jest zamknięte w pudełku, zaklejone i wiadomo, że nikt tam rączek nie wkładał :P
Gratuluję zużyć :) Odżywkę Alterry też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńOgólnie u nas dużo włosowych kosmetyków się pokrywa, mamy podobne typy :)
Usuńwidze rosyjskie szampony :D a ja dzisiaj napisalem o masce :P
OdpowiedzUsuńLecę oglądać wpis :)
UsuńWow, sporo tego. Właśnie kupiłam sobie tę piankę do golenia z Isany i teraz jestem spokojna, że się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńPowinna się sprawdzić :) Ja tej aloesowej zużyłam już 3 opakowania i ją kocham :)
UsuńWOW ale denko duże:))Gratuluję zużyć -ja muszę w końcu zakupić rosyjskie kosmetyki:))
OdpowiedzUsuńUżywam obecnie pianki Isany tej samej i jakaś wodnista się zrobiła i czuję, że skończy się o wiele szybciej niż jej poprzedniczka z Venus.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten podkład z gosha. Miałam go w moim mieście, ale sklep zlikwidowali i muszę zaopatrywać się przez internet... :( Mi właśnie bardzo odpowiada kolor, jakościowo jest świetny, masz rację :)
OdpowiedzUsuńO ja Cie (to się tak pisze? :D)! Ale masakrycznie gigantyczne denko! Ja również dałam się pokonać ofercie Biedronki na masełko i peeling. :) Chyba wszystkie blogerki o nim słyszały i wątpię, żeby któraś się nie skusiła!
OdpowiedzUsuńdenko gigant! gratulacje :)
OdpowiedzUsuńmam piankę szałwiową GP, ale używam bardzo oszczędnie, bo nie znalazłam ich jeszcze u mnie w mieście :/
Bardzo mnie zainteresowałaś tą wersją szamponu z Love2Mix, wczesniej przypadla mi do gustu ta z pomarańczą, teraz używam i lubię tę z perłami. Widze, że te szampony naprawdę zasługują na uwagę.
OdpowiedzUsuń